Kiedy ludzkość przestała być ludzkością. Część XVII już na łamach magazynu Dzielna Matka!
2023-05-12Kasia Dominik: Poezja „wieloskrzydła”
2023-05-16Siła kobiecego ducha. Z Edytą Witczak – prezesem NOK rozmawia Stefan Dziekoński
Pielęgnowanie tradycji to jedna z rzeczy, która czyni nas ludźmi. Przed wynalezieniem pisma tradycja ustna pomagała zachować pamięć o ludziach z przeszłości, ich dokonaniach, ich radościach i troskach. Dziś tradycję ustną wyparło słowo pisane i nagrania audiowizualne. Nie oznacza to jednak, że pielęgnowanie pamięci o naszych przodkach jest rzeczą łatwa. Oto wywiad z Edytą Witczak, przewodniczącą Narodowej Organizacji Kobiet. Jak członkinie NOK-u pielęgnują pamięć o swoich poprzedniczkach sprzed ponad stu lat? Rozmawiał Stefan Dziekoński.
SD: Zanim przejdziemy do głównego tematu tej rozmowy czy mogłabyś, swoimi słowami, opowiedzieć czym jest Narodowa Organizacja Kobiet, jakimi wartościami się kieruje i do jakich celów dąży?
EW: Narodowa Organizacja Kobiet to grupa skupiona wokół ideału Wielkiej Polski Katolickiej. Chcemy, żeby nasza Ojczyzna była wielka, czyli umożliwiająca rozwój i dobre życie swoim obywatelom, szanowana w świecie, z pokolenia na pokolenie lepsza. Jesteśmy katoliczkami i to wyznacza ramy w jakich dążymy do celu, oraz docelową formę zorganizowania naszego narodu.
SD: Przejdźmy więc od ogółu do szczegółu: Narodowa Organizacja Kobiet może poszczycić się tradycjami sięgającymi pierwszych miesięcy po I wojnie światowe. Powstała dzięki zaangażowaniu kobiet, których nie ma już wśród nas. Kim one są dla członkiń współczesnego NOK-u? Inspiracją, wzorami, duchowymi prekursorkami?
EW: Uściślając, te tradycje sięgają głębiej, bo najbardziej znane działaczki jak Gabriela Balicka, Irena Puzynianka czy Zofia Sokolnicka działały na długo przed odzyskaniem niepodległości w Lidze Narodowej i wtedy też kształtowały swoje charaktery. Co prawda formalna organizacja powstała już w 1918 - początkowo, jako Narodowa Organizacja Wyborcza Kobiet, ale patrzymy na te postaci całościowo. Czas ograniczenia możliwości spotykania się na żywo, poskutkował u nas głównie poszerzeniem wiedzy o naszych poprzedniczkach. Szukamy w archiwach ich pism, śladów działalności, inspirujemy się ich przemyśleniami. Przed marcem 2020 owszem, starałyśmy się upamiętniać nasze poprzedniczki, ale skupiałyśmy się bardziej na bieżących problemach z jakimi boryka się nasz kraj. Przymusowe spowolnienie życia społecznego pozwoliło nam odkryć jak aktualna jest idea, którą żyły działaczki w dwudziestoleciu międzywojennym i ile z ich myśli można prawie bezpośrednio zaaplikować dzisiaj.
SD: W jaki sposób dzisiejsze członkinie NOK-u upamiętniają swoje poprzedniczki? Czy zbierane są ich zapiski, nagrania, zdjęcia? Czy zbierane są świadectwa osób, które je znały?
EW: Taką typowo historyczną pracą zajmują się koleżanki pracujące w instytucjach państwowych. My czasami wykonujemy raczej działalność popularyzatorską organizując prelekcje, bądź tworząc grafiki z ważnymi myślami naszych poprzedniczek. Dużym wsparciem i kopalnią wiedzy są zbiory polony oraz fbc[1].
SD: Pamięć o wybitnych ludziach zachowujemy nie tylko dla siebie, ale i dla pokoleń, które przyjdą po nas. Wiadomo, że przyszłość to jedna wielka niewiadoma. Chciałbym Cię jednak spytać, czy jako organizacja NOK podejmuje jakieś szczególne działania, by pamięć o jej założycielkach była żywa za 50, 100 a nawet 500 lat?
EW: Na naszej stronie można znaleźć spis miejsc doczesnego spoczynku działaczek. Ostatnio grób Gabrieli Balickiej został przez nas ostatnio zabezpieczony do 2042 roku. To głównie zasługa kol. Basi. Myślę, że w dalszej perspektywie musimy kontynuować dzieło katalogowaniu wzmianek prasowych i docierania do pamiątek, bo, że posłużę się biblijną metaforą jest tu duże żniwo, a robotnic mało. Dobrą pracę wykonuje tu Muzeum Ruchu Narodowego w Jelczu-Laskowicach.
SD: Czego kobiety doby XXI wieku mogą nauczyć się od działaczek przedwojennego NOK-u?
EW: Takich pozytywnych cech jest bardzo dużo, niestety nie wszystkie są obecnie w cenie. Ważne było dla nich, żeby każde działanie było konfrontowane z ostatecznym celem dla każdego człowieka, czyli zbawieniem. Taka perspektywa pozwala na wytrwałość, szczególnie przy braku spektakularnych efektów. Takiego myślenia, które z jednej strony wyżej stawiałoby dobro wspólne, nad osobiste, a z drugiej operowałoby horyzontem czasowym liczonym w dekadach, pokoleniach bardzo brakuje w świecie szybkiego "tu i teraz, moje, najmojsze". Kolejną wartością która przeszła do lamusa jest gospodarność, rozumiana jako najsensowniejsze wydawanie środków zarówno własnych, jak i wspólnych. Rozpieszczeni dotacjami i niewyobrażalnymi dla ludzi dwudziestolecia międzywojennego osłonami socjalnymi oduczamy się mądrego, czyli właśnie gospodarnego używania pieniędzy, a działaczki z lat dwudziestych i trzydziestych były w tym mistrzyniami. Kobiety zaangażowane w działalność narodową ceniły również wysoko prawdomówność, rozumianą nie tylko jako brak kłamstwa, ale też jako odstąpienie od niepotrzebnych słów.
EW: Na zakończenie chciałbym zapytać, czy w najbliższej przyszłości możemy spodziewać się prelekcji lub konferencji poświęconych dawnym działaczkom NOK-u?
SD: Całkiem niedawno miałyśmy otwarte onlinowe spotkanie o Gabrieli Balickiej. Następne będzie poświęcone prawdopodobnie Irenie Puzyniance. Zapraszamy do śledzenia naszych mediów społecznościowych.
SD: Dziękuję za rozmowę.
Zapraszamy na profile Narodowej Organizacji Kobiet na Facebooku, Twitterze i Instagramie.
https://www.facebook.com/NarodowaOrganizacjaKobiet
https://www.instagram.com/nok__1919/
______________________________________________
[1] https://polona.pl/ ; Federacja Bibliotek Cyfrowych (przyp. red.).