TGS: Pomóż mojej chrześnicy! Walka z rakiem Lili – córki rapera Ptaka!
2023-01-13Alicja Patey-Grabowska: Adam – Ewa
2023-01-16Marta Cywińska: Doświadczenie indywidualizmu
Moi mistrzowie byli indywidualistami i takimi pozostaną w pamięci zbiorowej i prywatnej. Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich – stwierdził Andrzej Sapkowski. Tak, ten cytat pochodzi z „Krainy elfów”. Indywidualizm to głębia, ale i skazywanie siebie na cierpienie, na docinki, drwiny, aluzje, zazdrość, a nawet zawiść. Indywidualizm był typowy dla kultury duchowej romantyzmu, a wokół sami neopozytywiści. Wolę być samotnym wilkiem, niż płaszczącym się psem – tym razem to Orwell na kartach książki „Wiwat Aspidistra!” Można więc być indywidualistą „z rozmachem”, choć teraz co najwyżej grozi nam repetitio z romantyzmu, bo z naszymi skłonnościami do ogromnych poświęceń, przedkładaniem uczuć ponad rozum, gotowością do oddania życie za Ojczyznę jesteśmy w oczach wielu po prostu śmieszni. Jak pisał Georges Bataille: Człowiek jest cząstką umieszczoną w niestabilnych i splątanych całościach. Całości te łączą się z życiem indywidualnym, któremu dostarczają rozlicznych możliwości (społeczeństwo ułatwia jednostce życie). Jeśli wyjdziemy od poznania, okaże się, iż istnienie osoby oddziela od istnienia zbiorowości zaledwie wąski i nieistotny punkt widzenia. Jedynie nietrwałość związków (ów banalny fakt, że przy najbardziej nawet intymnych więziach rozłączenie jest czymś łatwym, może być powtórzone i powielone) pozwala wytworzyć iluzję izolowanego bytu, skupionego na sobie samym i posiadającego zdolność istnienia bez wymiany. Kto nie czytał „Doświadczenia wewnętrznego” z którego ów cytat, niechaj biegnie nadrobić zaległości!
Indywidualista - asekurant
Immanuel Kant jako szesnastoletni chłopiec rozpoczął studia filozoficzne na Uniwersytecie Albrechta w Królewcu. Na uniwersytecie, gdzie głównie poświęcał się studiom przyrodniczym, zetknął się po raz pierwszy z filozofią oświecenia dorabiając w tym samym czasie jako prywatny korepetytor młodzieży wysoko urodzonej. Jego dorobek obejmował estetykę, etykę, teologię i metafizykę - nabiera to szczególnego wydźwięku teraz, gdy nadal krzywo patrzy się na naukowców śmiało poruszających się w kilku dziedzinach. Z Kantem jak z bohaterem jednej z powieści Sándor Márai „Istnieje inna rzeczywistość – odbicie, jakie świat pozostawia w tobie, jeśli jesteś artystą. I po jakimś czasie, jeśli wiedzie cię intuicja własnego sądu, już tylko ona będzie cię interesować („W podróży).
Słabości i niedostatki
Dydaktyka też Kanta absorbowała – zarzucił ją dopiero na trzy lata przed śmiercią. Pomimo tego znajdował czas na prowadzenie samodzielnych badań filozoficznych. Dzięki Kantowi Uniwersytet w Królewcu – prowincjonalny podówczas - stał się uznaną uczelnią. Kant to wydumany przykład? Proszę bardzo ! Marin Marais, którego słusznie kojarzą P.T. Czytelnicy z historią z filmu „Wszystkie poranki świata”, kompozytor okresu baroku, uczeń Jean-Baptiste’a Lully i Jeana de Sainte-Colombe’e, mianowany „ordinaire de la chambre du roy pour la viole”. Niestety, przekonany o swej wyjątkowości popadł w zadufanie, jak setki, tysiące zapętlonych w swoje słabości i niedostatki indywidualistów.
Można rozprawiać o indywidualizmie w kontekście etymologii łacińskiej i greckiej (łac. indywiduum 'całość niepodzielna' i gr. ismos 'wiedza') - łaciną i greką zapewne wyróżniając się na tle zbiorowości indywidualistów doprowadziłby zapewne i indywidualistów do szewskiej pasji – skoro…przeciwieństwem indywidualizmu jest kolektywizm! Indywidualista wyróżnia się z tłumu, ale nie jest to tylko kwestia postaw czy przekonań, czasem jest to barwny ptak, czasem milcząca postać w czerni. „(...) ale cechą duszy wyższej jest to, że nie zdoła się wlec myślą po koleinach wyjeżdżonych przez pospólstwo” -taką myśl snuł Stendhal na kartach „Czerwonego i czarnego”. Kto z nim się zgadza, lub nie zgadza, niechaj okaże miłosierną cierpliwość i dotrwa do puenty. Dziś bliżejindywidualiście do wiedźmina Geralta niż do Kordiana.
A może mylę się całkiem zapominając o profetycznej przestrodze Huxleya:
„Nie filozofowie, lecz pracowite mrówki i zbieracze znaczków tworzą kręgosłup społeczny” ?
„Nowy wspaniały świat” nadal straszy.
Marta Cywińska