Wielka Dama Poezji o kobiecości
2022-12-04Les élèves de Chopin
2022-12-04"Niedołężne pokolenie wychowa niedołężnych następców”
Lucjan Zarzecki (1873-1925) – matematyk, pedagog i teoretyk wychowania narodowego w okresie międzywojennym ukończył studia na Wydziale Matematyczno–Fizycznym na Uniwersytecie w Petersburgu. Wśród jego najważniejszych prac wymienić należy: Charakter jako cel wychowania (1918), Dydaktykę ogólną, czyli kształcenie charakteru przez nauczanie (1920), O zadaniach nauczyciela (1919), Wstęp do pedagogiki (1922) oraz Wychowanie narodowe. Studia i szkice” (1926).
Nauczyciel i wychowawca
Po odbyciu służby wojskowej został nauczycielem matematyki w prywatnych szkołach średnich. W latach 1915-1918 był dyrektorem gimnazjum imienia Jana Zamoyskiego, a następnie profesorem Państwowego Instytutu Pedagogicznego w Warszawie. Trzy lata później objął Katedrę Pedagogiki Wolnej Wszechnicy Polskiej Nawoływał on młodych ludzi do stawiania interesów zbiorowości ponad własne, uważając przy tym, że najwłaściwsze jest wychowanie w duchu narodowym, albowiem jest ono również tworzeniem, budzeniem geniuszu narodu, budowaniem szkoły na fundamentach tradycji, przygotowaniem Polaków do pełnienia misji twórców kultury narodowej.
Rzecznik "wysokich ideałów"
Według Zarzeckiego wychowawca musi czuć się nie tylko „rzecznikiem wiedzy” oraz „wysokich ideałów”, świadomym wykonawcą reformy. Powinien nieustannie dokształcać się, pogłębiać wiedzę, zainteresować swoich uczniów nowymi treściami, zarazem jednak nie wzorować się w niczym na treściach zachodnich, wprowadzać innowacje metodyczne i w konstrukcji przebiegu lekcji. Powinien mieć świadomość „apostolstwa pracy”, rozumieć „bóle narodowe” i być „żywym przykładem dla pokoleń, by po latach, wymawiając z sentymentem jego nazwisko mogły powiedzieć: uczył nas dobrze nie tylko słowami, lecz życiem, niech będzie błogosławione imię jego”.
Według Zarzeckiego życie i dorobek nauczyciela jest wyrazem stanu kultury społecznej. Nawet drobna sprzeczność w jego postawie zostanie natychmiast zauważona przez młodzież i może prowadzić do nadszarpnięcia jego autorytetu. Powinien jawić się uczniom jako „dusza silna” o „mocnych więzach wewnętrznych”, jasno stawić cele – sobie i swoim wychowankom. Dać się poznać jako obiektywny dydaktyk „o potężnej dynamice rozwojowej” oraz nieustannie oddziaływać na innych.
Zarzecki był przeciwny kreowaniu modelu nauczyciela-teoretyka, nawet jeśli miał go cechować spokój i umiarkowanie w analizie zjawisk współczesności, roztropność zamiłowania do prawdy, skromności, gruntownej wiedzy, zdecydowanych osądów, umiłowaniem wykonywanego zawodu oraz powołaniem. Przypominał też, iż zadaniem nauczyciela jest oddziaływanie na młode pokolenie „w duchu szacunku dla prawa”, dlatego też i szkoła powinna mieć skodyfikowane formy funkcjonowania, jasno określony system nakazów oraz zakazów. Pokazywał, że brak szacunku dla prawa znajduje swe odzwierciedlenie w postaci braku karności w szkole. Nie chodzi tu o tzw. „drakońską karność”, lecz o prawa pomocne w wykonywaniu obowiązków zawodowych.
Według Zarzeckiego nauczyciel musi wymagać od swoich uczniów pilności, punktualności, słowności, dobrych obyczajów i musi dawać im nieustanny przykład, co wymagało odeń także konsekwencji oraz czujności jako „budowniczego i architekta Polski Niepodległej”. Jego jednak największą powinnością powinno być umiłowanie Ojczyzny oraz świadomość misji narodowej.
"Niedołężne pokolenie wychowa niedołężnych następców”
Obok zagadnień dydaktycznych oraz pedeutologicznych ważną kwestią według Zarzeckiego była reforma systemu szkolnego, który jako forma organizacji narodowej oświaty nie może istnieć bez ingerencji państwa. Czynnik społeczny i państwowy powinien być reprezentowany w jednakowej mierze. System szkolny jest szkołą całego społeczeństwa, rodzajem „wyższego wytworu życia”. „Szkoła stać się musi nie urzędem, ale drugim domem, a nauczyciel – ojcem przybranym, żywym przykładem. Marnotrawstwem jest samo karmienie ideami, samo suche uczenie prawd, które obniża ich wartość i przechodzi mimo serca i uczuć, a człowiek sam, nie woła o sprawdzenie w czynie. Uczmy patriotyzmu czynnego, szukajmy sprawdzianów w życiu, starajmy się, by idee ucieleśniały się i przyoblekały w szaty realne. Podkreślał, że uczymy się "nie dla nauki, ale dla życia, dla Polski, która szuka na wszystkich polach ludzi, co potrafią bryłę ciężką zadań nad odbudową i zrównaniem się" z innymi narodami.
Uważał, że najważniejsza jest „atmosfera duchowa” oraz „życie materialne epoki”, w którym my wszyscy – nauczyciele, pedagodzy, rodzice bierzemy udział w wychowaniu „zarówno przyjaciół i wrogów”. Każdy zaś czyn zwiększa „sumę dodatnich wpływów wychowawczych”. By dobrze bowiem wychować dziecko, trzeba zacząć od samego siebie. Twierdził, iż „niedołężne pokolenie wychowa niedołężnych następców” , a żywy przykład należy łączyć z wiedzą teoretyczną o wychowaniu. „Wielkie ideały moralne są często tak proste, tak dostępne najmniej wyrobionemu człowiekowi, że opowiadanie o nich staje się czemś nudnem i zbędnem. Łakniemy czynów, łakniemy oglądania wielkich rzeczy, a tem bardziej łakniemy oglądania tego młodzież, o której wiemy, że pragnie przede wszystkim tworzyć” - podkreślał.
Obowiązki polskiej rodziny
Podkreślał, że na polskiej rodzinie spoczywa obowiązek wychowania patriotycznego, zapoznania dzieci z hymnem i symbolami narodowymi. Uczynił ją ostoją stworzonego przez siebie systemu wychowawczego, „naturalnym podłożem” i początkiem, symbolem ładu i trwałości oraz fundamentem ojczystego domu. Podkreślał, iż bolączką Polski Niepodległej jest „brak głębszej przynależności narodowej”, a nauczyciel świadomie wypełniający swe obowiązki oraz posiadający głębokie przekonanie o swojej misji może w znacznym stopniu przy czynić się do niwelowania braku świadomości narodowej.
W dniu 31 grudnia 1923 Zarzecki został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Został pochowany na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie (kwatera 30-4-24).
tu-kultura.pl