Tadeusz Miciński: Rycz, burzo!
2023-07-26Stefan Dziekoński: Slender. The Eight Pages
2023-07-26José-María de Heredia: Zapomnienie
Świątynia w gruzach leży na przylądka czole.
Śmierć pomieszała tutaj, w płowej brzegu glinie,
Bohaterów ze śpiży, z marmuru boginie.
Gąszcz traw samotnych kryje sławną ongi dolę.
Niekiedy jeno, stado wiodąc pić bawole
I pełniąc spokój niebios i dal mórz w głębinie
Dźwiękiem muszli, skąd echo starożytne płynie,
Czarno mignie w lazurze pasterskie pacholę.
Ziemia-Matka, i stare tkliwie pieszcząc bogi,
Rozzielenia co wiosnę, z daremną wymową,
Nowy akant nad prysła kapitelu głową;
Ale człowiek, oziębły na sen przodków błogi,
Nie drgnie, słysząc w pogodnych nocy majestacie
Płacz Morza, co się żali po Syren swych stracie.
Z francuskiego przełożył Zenon Przesmycki "Miriam"
Na podstawie: "Chimera. Czasopismo poświęcone sztuce i literaturze", 1905 t.9 z.26; ss. 309-314
Fot: Pixabay