Elżbieta Garaś: Walka
2024-06-09Alfabet NOK-u: Zofia Sokolnicka
2024-06-10Marta Moldovan-Cywińska: O Rylcu i TU-KULTURZE
Czy istnieje obecnie konserwatywne, cudowne sprzężenie literacko-intelektualne poza środowiskiem Rylca, które rozpocząwszy wspólną drogę z TU-KULTURA nadal trwa jako unikalny byt z przepięknym dorobkiem twórczym w imię wartości, wytworzywszy niespotykane więzi oraz przekaz, zawarty również w Manifeście Oficjonizmu? Na taką skalę i w takiej formie – nie.
Z kolei pośród obecnych osiemdziesięciolatków spotkamy ostatnich społeczników, którzy ufnie zawierzyli swój czas, pomysły, całe koncepcje, wreszcie całym sercem zaangażowali się w działalność na rzecz idei konserwatywnej kosztem życia rodzinnego, pomocy, tworzenia dzieł wielkich, ponadczasowych nie mając żadnych pieniędzy z projektów fundacji, stowarzyszeń, „pozyskanych środków”. Dlaczego ich dzieło już skazywane jest na zapomnienie.
Indywidualizm konserwatywny mojego pokolenia, który był wartością w wymiarze romantycznym oraz młodopolskim nie przyniósł owoców literackich w postaci relacji mistrz-uczeń, siły doradczej czy kształtującej. Zamienił się w bufonadę oraz nieomylność, samo-umocowanie na piedestale. Różne roczniki lat 60-tych minionego wieku chcą istnieć literacko - to zrozumiałe, twórców ogrom, wierszy ( nie poezji!) i prozy – tabuny, ale skąd obniżanie poprzeczki odbiorcy ? Czy już wszystko jest na sprzedaż? Dlaczego brak chęci tworzenia więzi z młodszym pokoleniem piszącym?
Przeraża mnie – bardziej omylną i błądzącą niż inni, cierpiącą na nieuleczalny idealizm oraz idealizację owa postawa nieomylności roczników lat 60-tych. Z jednej: ich buta, internetowe wygłaszanie prawd subiektywnych jako jedynie słusznych, z drugiej poddawanie publicznej analizie nie tylko prywatności, ale i intymności.
Dlatego też naszą, moją przestrzenią jest TU-KULTURA, by podążać za myślą Norwida: „Słowo – jest czynu testamentem”.
Marta Molodovan-Cywińska
Fot. Pixabay