Polsko-węgierski portret Konrada Sutarskiego
2023-02-04Or-Ot: List z Sybiru
2023-02-08Piotr Chmielowski: O poetach i o poezji
Wielkich twórców czczono; pieśniami ich się rozkoszowano, nie tylko drżenia swej duszy, ideały, które przejmują ich całych, niech wypowiedzą wszystkie szlachetne uczucia, które sercem zawładnąć, w górę je podnieść i zachwycić zdolne. A wtedy nie będą się żalić, że ich nie zrozumiano, że im nieczułością ludzie odpowiadają. Kto zaś nie ma namaszczenia na poetę, którego pierś nie czuje wszystkich drgnięć współczesnego serca ludzkości całej, kto nie jest przejęty świętością swego powołania i pisze tylko dlatego, aby składać rymy;— o! ten niech lepiej porzuci tę marną zabawę a weźmie się do pożyteczniejszej choć skromniejszej pracy, która może mu zaszczyt i poważanie zjednać u ludzi: gdy niezdarne rymarstwo uśmiech politowania wywołać może.
Treść i forma, osnowa i jej przedstawienie harmonizować najzupełniej ze sobą powinny w poezji, tak jak harmonia duszy i ciała jest celem i zadaniem człowieka w życiu. Minęła już dzisiaj pora owej wyuzdano-romantycznej szkoły, dla której fantazja poety była jedynym regulatorem wszystkich jego porywów, gdzie pogarda dla formy była zaletą i chlubą pisarza. W wieku rozwiniętego rozumu i poezja winna nosić na sobie cechę tegoż rozumu, bo inaczej będzie pustym, oderwanym i nic nie przemawiającym do nas dźwiękiem". Mogę twierdzić bez obawy zaprzeczenia, że wyrażony w tym przemówieniu pogląd na znaczenie poezji był wyrazem ogólnego przekonania, jakie wśród młodzieży poświęcającej się literaturze panowało.
Miernotę natomiast wyśmiewano bez litości. Nawoływanie do pracy powolnej, codziennej, drobnej zaczęło oddziaływać i na niektórych poetów młodszego pokolenia. Pośród nich Karol Świdziński nabrał pewnego rozgłosu wierszem swoim "Naprzód pracą", którym chciał od marzeń odwrócić młodzież, mówiąc:
Cóżeś szablą wyrąbała?
Kilka szczelin w dziejów pleśni!
Cóżeś lutnią wypłakała?
Miljon tonów, ów świat prześni!
Oj! nie szablą i nie tonem
Tobie walczyć, hufcu młody!
Ale z czołem pochylonym
Nad mądrości ślęczeć kartą,
Sercem przeczuć prąd właściwy
I z prastarej ojców niwy
To ukochać, czym żyć warto!
Bo nie żadnym błyskiem stali,
Nie natchnionych tonów mocą,
Ludy czoła swe ozłocą:
Tylko pracą i mądrością,
Tylko trudem i miłością,
Przyszłość serca im zapali!
Dziś słyszymy narzekania poetów na brak odgłosu i sympatii wśród ogółu dla twórczości poetyckiej, zarówno znaczna liczba piszących, jak i mnożące się zbiorki poezji świadczą dość wymownie, że doba zobojętnienia minęła i że się poczyna nowy okres odświeżonej wrażliwości w dziedzinie natchnienia twórczego. Od twórców zależeć będzie, żeby okres ten zajaśniał wielkimi dziełami; — „taki wieszcz, jaki słuchacz^ mówią prawdziwi poeci tylko w chwili zniechęcenia, gdyż kiedy indziej porywają tłumy za sobą.
Piotr Chmielowski (1848-1904), Współcześni poeci polscy, szkice nakreślone ( fragmenty), Petersburg 1895, ss. 7-12.
Fot. Pixabay