Jak bardzo ubóstwiamy siebie?
2024-09-25XVIII Encuentro de Poetas del Mundo en Chile
2024-09-29Stefan Dziekoński: Preludium tragedii (część IV)
Nad Wielkim Archipelagiem Południowym zachodzi słońce. Niebo jest czyste, zapowiada się
pogodna, ciepła noc. Para chochlików srebrzystych przycupnęła na gałęzi drzewa szczytowego, by
ułożyć się do snu.
Tymczasem po pomarańczowo-czerwonym niebie pędzi dziwny, jaśniejący obiekt.Chochliki dostrzegają go kątem oka, ale ponieważ to coś jest daleko i nie wygląda na drapieżnika,
zwierzęta nie zawracają sobie tym głowy.
Obiekt tymczasem wciąż spada, towarzyszy mu kilka innych,
mniejszych.
Sunie po niebie, by wkrótce zniknąć za horyzontem. Chochliki srebrzyste tymczasem wczepiają się pazurkami w gałęzie i jeszcze raz zerkają na piękny zachód słońca.
Choć ich proste, zwierzęce umysły nie znają kanonów piękna, ich instynkt każe im jeszcze raz spojrzeć w niebo, by ewentualnie wypatrzeć potencjale zagrożenie, takie jak atakujące z góry drapieżniki.Chochliki uważnie rozglądają się po niebie.Oślepiający błysk w jednej chwili pozbawia je wzroku.Najpierw niewyobrażalnie jasne światło, a potem całkowita ciemność.
Para chochlików zaczyna piszczeć i skrzeczeć. Instynktownie zaczynają szukać oparcia w partnerze, nieświadome, że drugie z nich również oślepło. W desperacji przylegają do siebie ciałami. Po chwili tracą słuch – przez chwilę wszystko rozbrzmiewa straszliwym grzmotem, niewyobrażalnie potężniejszym od tych, które są domeną burz regularnie przetaczających się nad archipelagiem.
Przez jedno uderzenie walącego ze strachu serca, chochliki, w nieprzeniknionej ciemności i ciszy czują się nawzajem, całym ich światem jest drugi chochlik. Jego ciepło i woń jest namiastką ukojenia w przerażeniu, którego doświadczają.
Nie umrą w spokoju, ale też nie odejdą z tego świata w samotności. Chwilę później potężna fala uderzeniowa połączona z ogromnym żarem, kończy życia pary chochlików.Uderzenie asteroidy Tytan kończy pierwszą erę w dziejach Mytresy.Początek ery drugiej upłynie na masowym wymieraniu.
Już jej pierwsze sekundy, tak krótkie w perspektywie milionów lat jej trwania, są świadkiem eksplozji, jakiej planeta nigdy jeszcze nie widziała, i którego skutki na zawsze zmienią jej oblicze.Następne tysiące lat przyniosą śmierć większości gatunków zamieszkujących glob, znikną linie rozwojowe, które istniały niemal od początków życia na planecie. Miną miliony lat, nim życie się odrodzi, kiedy to jednak na planecie nastąpi wielkie przetasowanie: powstaną nowe biomy i niezwykłe formy życia. Tego wieczoru jednak, pierwszego nowej ery. Mytresę zaczyna ogarniać pożoga.
Stefan Dziekoński