Marta Cywińska: Astrolabio
2023-07-10Piotr Chmielowski: Słowacki oraz miłość
2023-07-11Stefan Dziekoński: W stronę Imaginarium. Gildia wynalazców
O ile powieści steampunkowe są relatywną rzadkością na polskim rynku, tak powieści steampunkowe dla dzieci praktycznie na nim nie istnieją. Chwalebnym wyjątkiem w tej wydawniczej pustce jest seria ,,Imaginarium" autorstwa Agnieszki Stelmaszyk. Jak się prezentuje i czy może być rozrywką również dla dorosłego? Wkraczająca w wiek nastoletni Marianna to prawdziwa złota rączka. W swoim małym warsztacie eksperymentuje i tworzy, a pomaga jej w tym Miłosz, najlepszy przyjaciel.
Gdy oboje wyjeżdżają do ciotki Marianny, do Francji, nie wiedzą, jak niezwykła przygoda na nich czeka. W domu kobiety odkrywają tajne przejście prowadzące do krainy zwanej Imaginarium. Imaginarium to miejsce niezwykłe. Choć moda i pewne zasady społeczne kojarzą się z XIX wiekiem, to technologia jest o wiele bardziej zaawansowana.
Parowe pojazdy, zarówno lądowe i powietrzne, niezwykłe gadżety - Imaginarium zachwyca, zwłaszcza Mariannę. Z czasem jednak okazuje się, że Imaginarium skrywa sekrety, i to niekoniecznie takie, których odkrywanie byłoby przyjemnością. Ktoś chce zabić Mariannę, ponadto w krainie pary i technologii zawiązuje się spisek...
Inny świat
Autorce należy się pochwała za uzupełnienie niszy, jaką jest steampunk dla dzieci. Powieści z tego nurtu dla nastolatków są zauważalnym procentem wszystkich wydanych powieści steampunkowych, jednak taka literatura dziecięca to bez wątpienia novum. Sama fabuła wypada interesująco łącząc steampunkowe toposy ze spojrzeniem na świat dziecka. Bohaterowie są trochę zagubieni, ale potrafią być zadziorni, pomysłowi i ciekawi świata.
Pytania, pytania!
Autorka otwiera też nowe wątki z potencjałem na rozwój i zwroty akcji (na przykład wątek pochodzenia Marianny), więc z ukontentowaniem mogę stwierdzić, że ta powieść dla dzieci jest prosta w najlepszym sensie tego słowa. Proste nie jest natomiast słownictwo używane przez autorkę. Jestem przekonany, że niejeden 9-latek, który jest adresatem tej powieści będzie biegł do rodziców i pytał: ,,co to jest reżim?" ,,co to jest kariatyda?" ,,co to jest krynolina?". Przy lekturze nieodzowna wiec będzie obecność rodziców.
Oprócz ciekawej historii warte są tu też uwagi ilustracje Anny Oparkowskiej, zwłaszcza te, które przedstawiają Imaginarium z jego technologicznymi cudami. Powieść polecam, nie tylko dzieciom.
Stefan Dziekoński