Marta Moldovan-Cywińska: Pan Kierkegaard
2023-09-2230 września – Międzynarodowy Dzień Tłumacza
2023-09-29Stefan Dziekoński: Zapomniana Katedra
Wejdź kręconymi schodami na niewielki balkon tuż nad wejściem Tam znajdziesz niewielką kuszę, a także słój z niezapisanymi zwojami papieru. Połóż jeden na kuszy, podpal go, naciągnij cięciwę do oznaczonego nacięciem miejsca i strzel. Płonący papier wpadnie wtedy do misy z oliwą, a katedrę rozświetli płomień.
Z balkonu będzie można ogarnąć całą wspaniałość Zapomnianej Katedry. Podłogę i ściany zdobione setkami kolorowych scen o charakterze obyczajowym lub religijnym – rolnikami pracującymi w polu, grupkami dziewcząt tańczących z młodzieńcami na łąkach czy wreszcie korowody ludzi trzymające się za ręce zmierzających w kierunku ołtarzy na świeżym powietrzu. Pomimo ogromu tych dzieł, ich układ nie jest chaotyczny, co więcej, łączą się w swoiste cykle przedstawiające koleje życia jednego człowieka lub obrzędy religijne związane z okresem żniw. Właśnie, skoro o ołtarzu mowa. Katedra nie posiada ołtarza jako takiego – zamiast niego w głębi budynku znajduje się ogromny, bo sięgający samego stropu, posąg pięknej kobiety odzianej w płaszcz zakrywający ją od stóp do głów. Kobieta jest młoda, z jej marmurowych oczu wyziera łagodność a spod kaptura wypadają niesforne loki. To bogini Lasee, Matka religii hiszano, która przestała istnieć jakieś trzy tysiące lat temu.
Najpiękniejsza rzecz jednak dzieje się, gdy zamkniesz oczy – nieważne czy w ciemności czy w świetle. Twoich uszu dobiegną wtedy ciche, kobiece śpiewy – echa dawno zapomnianej przeszłości. To nie duchy czy zmory, lecz właśnie echa głosów ludzi, którzy odeszli dawno przed nami, a którzy niegdyś oddawali cześć Lasee w tej katedrze. Śpiew niesie się cicho, lecz rozbrzmiewa po całej świątyni. Jeśli wsłuchasz się naprawdę uważnie, usłyszysz głosy kobiet młodszych i starszych, dziewcząt i staruszek. Choć dawno temu opuszczona i dziś traktowana jako relikt zamierzchłych czasów, katedra na chwilę znów wraca do życia. Słyszałem o wielu cudach tego świata, ale sama myśl o tym zjawisku, którego zresztą byłem świadkiem, wyciska mi łzy z oczu.
Gdy otworzysz oczy, śpiewy natychmiast umilkną, nie zostanie po nich nawet echo. Nie zdziwiłbym się zresztą, gdybyś zasłuchał się tak, że oliwa w misie zdążyła się wyczerpać a twoje oczy otworzyły się w mroku przełamywanym jedynie wąskimi strumieniami światła z małych okien. Zapomniana Katedra znów pogrąża się we śnie.