Popołudnie w Warszawie z polskimi Ormianami
2024-11-09Katarzyna Anna Koziorowska: Na granicy parapetu
2024-11-10Stefan Dziekoński: Ze skrzynki meilowej astronomów
O relacji na temat religii i nauki napisano już wiele – bo jest o czym pisać. Ich relacje potrafiły być zgodne, gdyż wielu uczonych było duchownymi i ludźmi głęboko wierzącymi; potrafiły też jednak być używane do wzajemnego zwalczania się. Religia była używana do zwalczania nauki niejednokrotnie uznawanej za herezję, nauka potrafi dziś być używana jako dowód na potwierdzenie tezy, że Bóg nie istnieje.
W dyskusji potrzebne są więc głosy rozsądku, które potrafią spojrzeć trzeźwo zarówno na wiarę jak i na naukę. W tej materii trudno lub wręcz niemożliwym jest całkowicie odciąć się od swojego światopoglądu, ale nie musi to oznaczać, że nie można mówić rzeczowo i, mówiąc kolokwialnie, do rzeczy.
Relacjom między nauką i wiarą swoją książkę poświęciło dwóch członków Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego. Guy Consolmagno SJ oraz Paul Mueller SJ, jezuici-naukowcy postanowili przyjrzeć się ciekawym i trudnym pytaniom, które nauka stawia religii i vice versa.
„Czy ochrzciłbyś kosmitę? ...oraz inne pytania ze skrzynki mailowej astronomów Obserwatorium Watykańskiego” to zapis kilku rozmów autorów, każdy rozdział jest odrębnym dialogiem. Consolmagno i Mueller poruszają różnorodne tematy, zawsze jednak w jakimś stopniu związane z kosmosem. Jak powstał świat i jak Księga Rodzaju ma się do wieku wszechświata? Jak przebiegała historia Galileusza? No i oczywiście: co z tym chrztem kosmitów?
Na ogromną pochwałę zasługuje styl książki. Forma dialogu pozwala na wymianę poglądów i ich konfrontację, między rozmówcami czuć też sympatię i wzajemne zrozumienie. Dialog pozwala też uniknąć hermetyczności i mędrkowania. Nie brakuje tu też lekkiego humoru, nie takiego głupkowatego, na siłę, ale ciepłego i inteligentnego. Cieszy też, że pytania będące zwykłym gdybaniem (znowu wraca kwestia hipotetycznego chrztu Obcych) wykorzystywane są do analizy zjawisk prawdziwych (w tym przypadku chrzest i ewangelizacja tu, na Ziemi).
Największą zaletą książki jest jednak próba zgłębienia relacji między nauką i wiarą. Jak w świetle nauki, której zasady stworzył, postrzegać Boga? Czy Boga i naukę da się w ogóle połączyć? To trudne zagadnienia, na które można patrzyć w różny sposób i nie sądzę, by rozważania autorów dały ostateczną na nie odpowiedź. Uważam jednak, że to ważny głos w dyskusji na temat relacji nauki i wiary.
Jeśli miałbym znaleźć powód do narzekania, jeśli chodzi o tą książkę to wskazałbym na brak jej kontynuacji lub duchowego spadkobiercy poruszającego relacje wiary i innych dziedzin nauki niż astronomia. Wiara i paleontologia, wiara i ewolucja, wiara i seksuologia, wiara i psychiatria – z tego można by stworzyć całą serię.
Komu poleciłbym tę książkę? Wszystkim. Choć nie wyczerpuje ona tematu relacji nauki i wiary, to stanowi doskonały punkt wyjścia do podobnych tego typu prac. Połączenie filozofii, teologii i nauk ścisłych wypadło tu bardzo dobrze, dlatego, że wzajemnie się uzupełniają i tworzą pełen obraz wyłaniający się z dyskusji interlokutorów. Więcej takich książek!
Stefan Dziekoński